piątek, 11 października 2013

QUINOA czyli KOMOSA RYŻOWA

 
 
 
Quinoa czyli owoce komosy ryżowej 
 to święte zboże dawnych Inków. 
 Zwane są również ryżem peruwiańskim.
Od tysiącleci uprawiane było na stokach Andów. 
Pochodzi z rejonów górskich Boliwi, Chile, Peru oraz Ekwadoru. 

 W jednym z tubylczych języków komosa nosi nazwę kin-ła - matka zbóż. 
Komosa ryżowa uprawiana jest od co najmniej 5000 lat.
Była podstawowym pokarmem Inków na obszarach górskich, 
gdzie zastępowała kukurydzę.
 Po okresie zapomnienia wraca do łask z powodu niezwykłych wartości 
odżywczych, leczniczych i kosmetycznych.  

 Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła 
rok 2013 Międzynarodowym Rokiem Quinoi.

 Quinoa Plants
 


Quinna wykazuje obecność dużej zawartość białka, która pod względem składu aminokwasów
 jest bliska ideałowi. 
Z tego powodu zwana jest dzisiaj często
 „super ziarnem przyszłości”.

 Mimo że przez większość uważana jest ona za zboże, tak naprawdę zbożem nie jest,
 bliżej jej do buraka i szpinaku. 

Jej owoce to drobne, bogate w skrobię orzeszki otoczone zmięśniałym okwiatem.
 Nasiona o średnicy 1,1-2,5 mm. 
Na powierzchni mają ostrokanciaste, głębokie i gęsto rozmieszczone plastrowate dołki.
 Owoce spożywane są w całości (zwane są „ziarnem”) lub w postaci mąk.
Komosę ryżową można zmielić w blenderze lub młynku do kawy na mąkę, 
która rewelacyjnie wzbogaci w wartości odżywcze
 oraz smak słodkich i wytrawnych wypieków. 
Mąka z komosy może z powodzeniem służyć do wypieku pieczywa oraz ciast bezpiecznych dla osób pozostających na diecie bezglutenowej. 
Pyszne są domowe chleby, wypiekane na zakwasie, z dodatkiem mąki z komosy ryżowej.

 

Komosa ryżowa może być serwowana podobnie jak ryż, makaron czy ziemniaki, 
niektórzy prażą ją dodając do muesli lub sałatek.
Za każdym razem jednak należy ją dokładnie opłukać pod bieżącą wodą, 
ze względu na saponiny znajdujące się na jej powierzchni.
Saponiny, czyli naturalne gorzkie glikozydy wykazują działanie przeciwkrzepliwe
 (tj. rozrzedzające krew). Przed spożyciem quinoa powinna  zostać dokładnie umyta. 
Surowe, uprażone ziarna świetnie smakują z jogurtem lub np. jako dodatek do kanapek.
Ugotowana quinoa doskonale smakuje z masłem lub olejem z siemienia lnianego,rzepakowym tłoczonym na zimno czy ostropestowym zimnotłoczonym nierafinowanym i szczyptą soli. 
Doskonale łączy się z orzechami, ziołami i warzywami oraz jako dodatek do zup.

Quinoa jest prawdziwą skarbnicą witamin i minerałów:
  • Zawiera więcej wapnia niż mleko.
  • Dostarcza 2 razy więcej żelaza i witaminy E niż pszenica.
  • Bogata w mangan i miedź. 
  • Jest doskonałym źródłem magnezu (70% więcej niż żyto)
  • Obecność manganu wpływa na skuteczne spożytkowanie węglowodanów. 
  • Mangan działa też korzystnie na regenerację i zdrowie kości.
  • Jest bogata w witaminy z grupy B, fosfor, potas, cynk i błonnik.
Nie zawiera glutenu, dlatego nadaje się dla osób 
nietolerujących produkty zbożowe.
 Jest więc idealnym pokarmem dla wegetarian, wegan oraz małych dzieci.
    Gotowana komosa ryżowa jest bardzo delikatna w smaku. 
     W czasie gotowania ziarna komosy pęcznieją i robią się przezroczyste.
    Aby przygotować ją „na gęsto”, należy opłukać pożądaną ilość pod bieżącą wodą
     – najkorzystniej robić to na sicie, gdyż w ten sposób usuwamy ewentualną goryczkę, 
    którą w naturalny sposób pokryte są wszelkie nasionka 
    (ochrona przed zwierzętami roślinożernymi).
     

    Zaletą jest też krótki czas gotowania – zaledwie 15 minut.  
    Komosę gotuje się podobnie jak ryż.

    Największa różnica polega na tym, że komosę trzeba przed gotowaniem wymoczyć. 
    Dzięki temu, jest smaczniejsza i daje lekko orzechowy smak.

    Sposób przygotowania:
     
    1,5 szklanki ziaren zalałam 3 szklankami zimnej wody.
    Pozostawiłam je na około  20 minut.



    Następnie odlałam wodę w której się moczyły.
    Przełożyłam ziarna do sitka.
    Przelewałam i płukałam je pod czystą, bieżącą wodą.


     Ponownie przełożyłam je do garnka i zalałam 3 szklankami wody.
    Posoliłam  do smaku.
    Można użyć zamiast wody bulionu.



     Przykryłam i doprowadziłam wodę do wrzenia.
    Zmniejszyłam ogień na bardzo mały.
     Gotowałam ziarna około 15 minut.
    Gdy woda wyparowała, ale ziarna były jeszcze mokre, zakręciłam gaz i nie zdejmując przykrywki, przykryłam garnek ręczniczkiem (moja mama tak robiła z ryżem)
     i odstawiłam na około 10 minut.


     Myślę, że chociaż trochę nabraliście apetytu na te małe, złote ziarenka.
    Zdrowe, o lekko orzechowym smaku.
    Jest to zachęta, żebyście urozmaicili sobie swoje menu.
    Myślę,że podając je na stół 
    na pewno zaskoczycie najbliższych.
    Ja włączyłam komosę ryżową już na stałe do swojej kuchni,
     ponieważ mnie ona naprawdę smakuje.
    Smacznego!

     

    1 komentarz:

    Wojciech Roszkowski pisze...

    Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...