Jest idealne na święta, kiedy trzeba przygotować wiele wypieków naraz.
Masa jest lekka, nie zawiera typowego dla ciast kremu.
Ja przełamałam jej słodycz, smarując jeden placek powidłami śliwkowymi.
Można do kremu dodać wiórek kokosowych lub pokruszonych płatków migdałowych.
Za każdym razem mamy więc inne pyszne ciasto.
Po upieczeniu płaty ciasta są twarde a z biegiem czasu staje się pulchne i miękkie.
Można je upiec, a właściwie należy dwa-trzy dni przed podaniem.
Po tym czasie jest dopiero najlepsze.Po upieczeniu płaty ciasta są twarde a z biegiem czasu staje się pulchne i miękkie.
Składniki na ciasto:
- 4 szklanki mąki
- 2 jaja
- 150 g miodu
- 250 g cukru pudru
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
- 1 łyżeczka sody
- 250 g masła
Składniki na krem:
- 0,5 l mleka
- 3 łyżki cukru pudru
- 4 łyżki kaszy mannej
- 200 g masła
- 1 torebka cukru wanilinowego
- 1 łyżeczka aromatu migdałowego
Składniki na polewę:
- 50 g masła
- 3 łyżki cukru pudru
- 6 łyżek mleka
- 3 łyżki kakao
Zacznijmy od ciasta.
W garnuszku rozpuściłam masło z miodem.
Połączyłam suche składniki: mąkę, cukier puder, sodę i cukier wanilinowy.
Wbiłam jajka.
Zagniatałam składniki wlewając wystudzone masło z miodem.
Powstało jednolite gładkie ciasto.
Podzieliłam je na trzy części.
Każdą część rozwałkowałam na papierze do pieczenia do wymiarów formy.
Moja miała 22/29 cm.
Wstawiłam formę z ciastem do rozgrzanego piekarnika.
Piekłam kolejno każdy placek po 15 minut w temperaturze 180 stopni.
Teraz masa do ciasta.
W garnuszku ugotowałam mleko i wsypałam do niego kaszę manną.
następnie cukier puder
i cukier wanilinowy.
Wymieszałam i zagotowałam, aż masa zgęstniała.
Odstawiłam do wystygnięcia.
W robocie kuchennym utarłam masło i dodawałam stopniowo po łyżce ugotowanej kaszy.
Na koniec wlałam ekstrakt migdałowy.
Płaty można nasączyć gorzką herbatą z cytryną - około 250 ml na trzy płaty.
Pierwszy płat ciasta posmarowałam powidłami śliwkowymi ,
na nie rozsmarowałam połowę masy i przykryłam drugim płatem ciasta.
Kolejno rozsmarowałam drugą połowę kremu
i znów przykryłam go upieczonym płatem.
Ostatnia część to polewa.
Ja nie mając pod ręką czekolady, użyłam kakao.
W garnuszku rozpuściłam masło.
Wlałam mleko
Wsypałam kakao
Powstało jednolite gładkie ciasto.
Podzieliłam je na trzy części.
Każdą część rozwałkowałam na papierze do pieczenia do wymiarów formy.
Moja miała 22/29 cm.
Wstawiłam formę z ciastem do rozgrzanego piekarnika.
Piekłam kolejno każdy placek po 15 minut w temperaturze 180 stopni.
Teraz masa do ciasta.
W garnuszku ugotowałam mleko i wsypałam do niego kaszę manną.
następnie cukier puder
i cukier wanilinowy.
Wymieszałam i zagotowałam, aż masa zgęstniała.
Odstawiłam do wystygnięcia.
W robocie kuchennym utarłam masło i dodawałam stopniowo po łyżce ugotowanej kaszy.
Na koniec wlałam ekstrakt migdałowy.
Płaty można nasączyć gorzką herbatą z cytryną - około 250 ml na trzy płaty.
Pierwszy płat ciasta posmarowałam powidłami śliwkowymi ,
na nie rozsmarowałam połowę masy i przykryłam drugim płatem ciasta.
Kolejno rozsmarowałam drugą połowę kremu
i znów przykryłam go upieczonym płatem.
Ostatnia część to polewa.
Ja nie mając pod ręką czekolady, użyłam kakao.
W garnuszku rozpuściłam masło.
Wlałam mleko
Wsypałam kakao
i cukier puder.
Wszystkie składniki wymieszałam i zagotowałam na małym ogniu.
Polewą posmarowałam wierzch ciasta.
I teraz najgorsze...
Przykryć ściereczką lub zawinąć w papier do pieczenia i trenować silną wolę
przez trzy ...no dobra dwa dni ;-)
Po dwóch dniach przechowywać stefankę w lodówce.
Smacznego!
2 komentarze:
Bardzo często robię to ciasto, bo jest na prawdę smaczne i stosunkowo tanie :-) najlepsze jest po trzech dniach :-) ale nie wiedziałam, że ono się tak nazywa stefanka...
Wygląda smakowicie ;)
Prześlij komentarz